Strona główna / Aktualności / Praca w Przemyśle Stoczniowym – Rynek Pracodawcy czy Pracownika?

Praca w Przemyśle Stoczniowym – Rynek Pracodawcy czy Pracownika?

18.08.2017

pracownicy stoczniowi podczas pracy

Jeszcze na początku lat 2000. dla większości specjalistów emigracja do krajów skandynawskich, bądź Niemiec, była jedyną alternatywą znalezienia zatrudnienia w przemyśle stoczniowym. Dziś wykwalifikowany spawacz jest w stanie wynegocjować stawkę na poziomie 40 zł brutto za godzinę pracy. Odradzający się przemysł potrzebuje siły roboczej a wiele kontraktów stoczniowych jest ekonomicznie opłacalnych dzięki angażowaniu przez firmy podwykonawcze pracowników zza wschodniej granicy. Dariusz Marszałkowski, redaktor naczelny serwisu pracy pracawstoczni.pl oraz prezes przedsiębiorstwa Snazzy Marketing tworzącego i integrującego serwisy pracy i systemy edukacyjne scharakteryzuje sytuację w sektorze stoczniowym pod kątem kosztów pracy oraz dostępności usług wykwalifikowanych monterów oraz spawaczy.

Polskie stocznie podejmują coraz bardziej złożone technicznie zlecenia. W jaki sposób zjawisko to odzwierciedla trendy na rynku pracy?

Zagraniczny rynek stoczniowy przyciąga specjalistów ze względu na zarobki znacznie wyższe niż w Polsce. Dotyczy to zarówno spawaczy, monterów, elektryków, monterów rurociągów, jak i kadry inżynierskiej. Ta sytuacja powoli ulega poprawi. Stoczniowi fachowcy znajdują pracę w kraju i negocjują bardzo korzystne jak na polskie standardy warunki płacowe. Obserwujemy również zjawisko daleko idącej specjalizacji. Zdecydowanie łatwiej jest znaleźć zatrudnienie pracownikom wyspecjalizowanym w obsłudze konkretnej technologii. Opisy ofert pracy zamieszczone na naszym portalu często są do tego stopnia skonkretyzowane, że wymieniając zakres obowiązków np. spawaczy czy monterów rurowych podają typ, średnicę, grubość stalowych ścianek oraz rodzaj materiału rury, którą ma instalować poszukiwany pracownik. Obecnie spawacz spawający element o średnicy 5 cm wykonany z rzadkiego stopu stali oraz jego kolega po fachu pracujący nad zespawaniem rury o średnicy 1m wykonanej ze stali nierdzewnej są przedstawicielami dwóch zupełnie różnych profesji. Pracodawcy poszukują specjalistów, którzy wykonywali wcześniej zlecenia dokładnie odpowiadające opisowi zamieszczonej oferty. O przyjęciu do pracy specjalisty decydują więc bardzo konkretne uprawnienia oraz doświadczenie zdobyte wcześniej przez kandydata.

Mamy więc do czynienia z dużym popytem na pracę wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Ale czy istnieje dostateczna liczba wyspecjalizowanych pracowników?

Obecnie polski rynek pracy, w tym również przemysł stoczniowy w dużym stopniu bazuje na pracownikach kontraktowych, pochodzących z Ukrainy. Jeszcze 3 lata temu firmy związane z przemysłem stoczniowym nie poszukiwały pracowników w tak energiczny sposób jak można to zaobserwować obecnie. Ukraińscy pracownicy mają na ogół podobne kwalifikacje co ich polscy koledzy. Nie mają jednak tak dobrze rozwiniętych kompetencji językowych. Dziś same umiejętności zawodowe to za mało. Pracownik podpisujący zagraniczny kontrakt musi być komunikatywny, by wykonać zlecenie zgodnie z instrukcjami przełożonego oraz pracować w zgodzie z przepisami BHP.

Stocznie nie zatrudniają już pracowników etatowych. Korzystają z usług spółek odpowiedzialnych za poszczególne elementy kontraktu stoczniowego. To właśnie te przedsiębiorstwa są bezpośrednimi pracodawcami spawaczy, monterów i innego personelu. Stocznie zlecające wykonanie elementu kontraktu chcą zrzucić na barki podwykonawców całość zagadnień związanych z angażowaniem siły roboczej. Niekiedy podwykonawcy podejmują kontrakt, którego zapisy nie są dla nich opłacalne. Taka sytuacja musi przełożyć się również na wynagrodzenie pracowników, gdyż firmy muszą szukać oszczędności. Wówczas mamy do czynienia nawet z oszustwami w stosunku do zatrudnionych. Reasumując, na polskim rynku pracy brakuje pracowników, ale luki spowodowane emigracją zarobkową zostały załatane przez agencje pośrednictwa pracy masowo rekrutujące pracowników zza wschodniej granicy.

Jak zjawisko outsourcingu przekłada się na proces produkcyjny i jakość pracy?

Stocznia często decyduje się na usługi 3-4 podwykonawców konkurujących ze sobą o możliwość realizacji wycinka kontraktu. Taka sytuacja ma miejsce w chwili, gdy zaangażowany podwykonawca nie jest w stanie zagwarantować odpowiedniej jakości prac lub nie zaangażował dostatecznie licznego zespołu fachowców. Niegdyś stocznie angażowały 5-10 tys. stałych pracowników. W chwili obecnej w dużej stoczni na stały etat może liczyć 300-500 osób. Resztę pracowników angażuje się na czas wykonywania kontraktów za pośrednictwem firm odpowiedzialnych za poszczególne elementy kontraktu. Spółki podwykonawcze często pracują dla wielu stoczni jednocześnie, przerzucając pracowników wszędzie tam, gdzie istnieje zapotrzebowanie na ich usługi. Na polskim rynku nie brakuje firm podwykonawczych co pozwala stoczniom zredukować koszty produkcji. Taki stan rzeczy sprzyja za to klientom zlecającym stoczniom wykonanie remontu lub budowę jednostki. Polskie spółki mogą oferować bardzo zbliżone usługi lub produkty docelowe do firm zachodnioeuropejskich co wpływa na stosunkowo konkurencyjne ceny.

Jak kształtuje się cena pracy oraz pozycja negocjacyjna pracowników?

Zarobki polskiego spawacza lub montera utrzymują się aktualnie na poziomie 40 zł netto za godzinę pracy. Rodzime firmy często chcą oferować mniej dlatego mają problemy z zaangażowaniem polskich pracowników. Tę niszę zajmują przedsiębiorstwa pośredniczące w rekrutacji pracowników z Ukrainy. Sądzę, że różnice w wynagrodzeniu mogą sięgać od 25% do nawet połowy stawki polskiego pracownika.

Pracodawcom zależy na dyspozycyjnych i doświadczonych fachowcach. Jak w takim układzie odnajdują się pracownicy młodzi stażem?

Niektórzy młodzi pracownicy nabierający doświadczenia pod czujnym okiem prowadzących to prawdziwe nieoszlifowane diamenty. Wielu z nich nie zamierza wyjeżdżać za granicę mimo świadomości lepszych warunków płacowych. Z naszych doświadczeń i obserwacji współpracujących z naszym portalem podwykonawczych wynika, że wprawdzie pracownicy tworzący kadrę stoczniową średniego szczebla odchodzą na emeryturę, ale na rynku jest dostateczna liczba młodych monterów czy spawaczy by ich zastąpić bez zakłócania ciągłości procesów produkcyjnych. Z danych zebranych przed rokiem przez nasz portal wynika, że młodzi ludzie są zainteresowani zawodem spawacza i chcą związać swoją karierę zawodową z polskimi stoczniami. Czy aby na pewno, liczba młodych pracowników jest wystarczająca?

Rynek pracownika czy pracodawcy? Z jakimi relacjami na rynku stoczniowym mamy obecnie do czynienia?

Polski rynek stoczniowy jest korzystny z punktu widzenia interesów pracowników. Wynagrodzenia wciąż rosną i są bardzo atrakcyjne jak na realia polskiego rynku pracy. Nie brakuje również ofert zatrudnienia zarówno w kraju, jak i zagranicą. Nie jest łatwo o wykwalifikowanych pracowników i stocznie oraz stanowiące ich otoczenie firmy kooperujące muszą zabiegać o ich usługi jeśli chcą utrzymać ciągłość zamówień.

Autorem artykułu jest Maciej Ostrowski

Zobacz również: